Kiedy w zeszłym miesiącu złamałem 100 km - sumując dystans wszystkich moich treningów, byłem pod wrażeniem. Tymczasem w sierpniu, w ciągu 14 pierwszych dni, udało mi się osiągnąć podobny wynik.
Zauważyłem, że biegając 3 dni pod rząd i robiąc sobie 2 dni przerwy, wystarczająco się regeneruję fizycznie i jednocześnie po dwóch dniach przerwy odczuwam potrzebę biegania.
Zgodnie z tym spostrzeżeniem rozplanowałem sobie treningi i mimo tego, że nie trzymałem się planu bezwzględnie, po 14 dniach przebiegłem razem 100 km.
Ostatni, wczorajszy bieg to dystans półmaratonu z ponad 300 metrowym podbiegiem. Był zapas, co dobrze rokuje przed wrześniowym sprawdzianem w Krynicy.
W drugiej części miesiąca może być różnie z bieganie, z powodu urlopu i wyjazdu, na którym niekoniecznie mogę mieć możliwość systematycznego biegania. Tak czy tak będzie dobrze :)